Korespondencja z Rygi
Przyjemski podpisał kontrakt w Lublinie na przyszłoroczny sezon, ale z zastrzeżeniem, że jak jego macierzysta Abramczyk Polonia Bydgoszcz awansuje do PGE Ekstraligi, to będzie mógł do niej wrócić. Po wysokiej wygranej w pierwszym meczu półfinałowym (54:36) z Arged Malesą Ostrowem Wlkp. i wobec problemów zdrowotnych Sebastiana Szostaka (po turnieju SGP2 w Rydze został odwieziony do szpitala na szczegółowe badania z podejrzeniem złamania żeber i urazu kręgosłupa), bydgoszczanie są już jedną nogą w finale Metalkas 2. Ekstraligi. Tam o awans do PGE Ekstraligi powalczą najpewniej z Innpro ROW-em Rybnik.
Lublinianie będą musieli ściskać kciuki za zespół z Górnego Śląska, bo inaczej stracą przyszłego mistrza świata.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Turniej w Rydze nie zaczął się dla Przyjemskiego udanie. Pierwszy wyścig zakończył na ostatnim miejscu. Potem przyszły dwie trójki, kolejne zero i znów wygrana. Z zaledwie dziewięcioma punktami po rundzie zasadniczej w półfinale skazany był na wybór niekorzystnych pól startowych.
- Zobacz także: Pora uciekać! Zmarzlik zaczaruje tam jeszcze raz?
Postawił na biały kask i z drugiego miejsca awansował do decydującej rozgrywki. Tam zaś mocno uśmiechnęło się do niego szczęście, bo najpierw za upadek w pierwszym łuku wykluczony został Jakub Krawczyk, a w powtórce, gdy Przyjemski jechał daleko na trzeciej pozycji, o dmuchaną bandę zahaczył i przewrócił się dzielnie walczący o wygraną z Nazarem Parnickim (Ukraina), Mikkel Andersen (Dania).
Drugie miejsce, a prędkości zero!
Arkadiusz Adamczyk (Przegląd Sportowy Onet): Runda zasadnicza w pana wykonaniu mocno w kratkę. Jak to wyglądało z perspektywy toru i parku maszyn?
Wiktor Przyjemski: Na pewno nie były to dla mnie łatwe zawody. Dużo zmian, cały czas ten sam motocykl i może to był błąd. Ewidentnie dziś było widać, że mega ważny był start. On się liczył. Jeśli go wygrałeś, to już było 80% sukcesu. Ja dziś z tymi startami też tak w kratkę, prędkości w trasie zero. Moja jazda też nie wyglądała tak, jak powinna dzisiaj. Trzeba się zatem cieszyć, że jest to drugie miejsce wywalczone, oczywiście troszkę szczęście pomogło. Został jeszcze jeden turniej i na nim trzeba się skupić.
Z trybun wyglądało na to, że na półfinał miał pan dość precyzyjny plan, czyli trzecie pole startowe i zamknięcie Nazara Parnickiego do krawężnika. Niewiele brakowało, aby to się udało, a wtedy w finale wybierałby pan pole startowe przed nim.
No, dokładnie. Wydaje mi się, że dziś każdy z zawodników miał taki sam plan, żeby po prostu wygrać start i całą czwórkę założyć. Dobrze, że udało się wejść do finału, bo w tym półfinale Mathias Pollestad cały czas naciskał. Bieg wcześniej Philip Hellstroem-Baengs też mnie mocno gonił. Byłem mega wolny dzisiaj w trasie. Na pewno musimy to z teamem przepracować i wrócić mocniejsi.
Osiem punktów przewagi w klasyfikacji generalne. Mało czy dużo?
Kurczę, to jest tylko żużel, więc zarówno dużo, jak i mało. Na pewno trzeba walczyć do końca i cały czas dawać z siebie sto procent.
Ostatnia runda odbędzie się 27 września w Toruniu. Polski tor powinien panu sprzyjać.
Szczerze muszę przyznać, że nie lubię na nim jeździć, jakoś mi nie pasuje, ale zrobię wszystko, żeby tam wygrać i zostać mistrzem świata juniorów.
- Zobacz również: Najnowsze wieści z Torunia. Chodzi o Sajfutdinowa. Powtórki nie będzie
Okazja, żeby "potrenować" na Motoarenie będzie już niedzielę (8 września), bo pański Orlen Oil Motor Lublin wybiera się tam na pierwszy mecz półfinału play-off PGE Ekstraligi. Jakie nastroje w drużynie? Nie ma co ukrywać, że celujecie w kolejne drużynowe mistrzostwo Polski.
Każda drużyna jedzie po wygraną i u nas oczywiście nie jest inaczej. Myślę, że forma Motoru w ostatnim czasie zrobiła się stabilna, więc może to być jakiś plus. Na pewno jedziemy do Torunia po wygraną i damy z siebie wszystko. Potem jeszcze oczywiście jest rewanż. Miejmy nadzieję, że też go wygramy i awansujemy do finału. Cały czas jednak trzeba zachować czujność i koncentrację.
Polonia na sto procent!
A kibice Motoru mogą mieć nadzieję, że gdy Abramczyk Polonia zostanie w tym roku mistrzem Metalkas 2. Ekstraligi, pan jednak wybierze Lublin, czy to już jest przesądzone, że wtedy pan wraca do Bydgoszczy?
Już w paru wywiadach to zapowiadałem, że jak Polonia wejdzie do PGE Ekstraligi to wracam.
Na 100 procent?
Tak.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Źródło:Przegląd Sportowy Onet
Data utworzenia:
7 września 2024 07:50
ŻużelWiktor PrzyjemskiMotor LublinPolonia BydgoszczGrand Prix Łotwy
Chcesz wyrazić swoje zdanie? Napisz komentarz i podziel się swoim punktem widzenia!